Najnowsze komentarze
KeepTalking do: #3 Przyszowice
Ciekawy opis, z dobrymi fotkami. "...
Jurajski_Zbycho do: Morze Czarne - część 1
Witam. Gratuluję wspaniałej wypra...
wilku 447: pojechałem dzisiaj - dr...
wilku447 do: Moto Tatry 2014
Jak będziecie w okolicach Zakopane...
Sztolnia uranowa, no proszę. Zawsz...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

19.06.2013 11:42

#9 Sól i mocne nerwy

Na początku dziękujemy bardzo za miłe komentarze, które zachęcają i motywują do popełniania kolejnych wpisów:) Weekend za nami, a tym samym i kolejne dwie wycieczki, które udało nam się odbyć. Na marginesie wspomnę tylko iż naszej VFRce stukło 60 000 km, teraz pora na kolejne:) Pierwszy, sobotni wyjazd który Wam przedstawimy prowadził do miasta znanego głównie z kopalni soli – Wieliczki. Nam poza kopalnią udało znaleźć się kilka ciekawych zabytków. Drugi wyjazd jest dla ludzi o mocnych nerwach, gdyż nie każdy doczyta go do końca:) co było naszym celem? Zapraszamy do lektury:)

W krainie soli.

Miniony weekend był gorący, suchy i słoneczny. Nic tylko wsiadać i jechać. Przy okazji tego wyjazdu miejsce miały również dwie premiery:), pierwsza to wyjazd w nowych rzeczach Modeki, z którą udało nam się nawiązać współpracę, ale o tym będzie na końcu. Druga to pierwszy nasz przejazd osławioną autostradą A4, którą zawsze omijałem z daleka, wybierając darmowe drogi. Tym razem jednak zależało nam na czasie, więc postanowiliśmy wydać te 9 zł:). Jedynka, pyk i lecimy…

Startujemy ok. 10:00 i już po kilkudziesięciu minutach jesteśmy na miejscu. Fajnie, ale dalej uważam, że te 9 zł to drogo. Jakie wrażenia? Cała trasa spokojna , bez robót, zwężeń itp. o których tak często się słyszy na odcinku Katowice-Kraków. Przy 140 km/h minęło nas Subaru (prawie jak byśmy stali w miejscu:)) radośnie strzelając ogniem z wydechów:) Po dotarciu do Wieliczki, parkujemy moto i przebieramy się w jeansy żeby nie rozpuścić się z gorąca. Spodnie chowamy do kufra a kurtki zostawiamy w pobliskiej aptece. To nasz stały patent, żeby nie chodzić z ciuchami. Aparat jest, picie jest, można zaczynać zwiedzanie. Na pierwszy ogień idzie budynek dawnej szkoły górniczej z 1898 r. Następna atrakcja to zamek żupny. Nie bez powodu jesteśmy tu w sobotę, gdyż właśnie w ten dzień zwiedzanie zamku jest bezpłatne. Bierzemy okolicznościowy bilecik i zaczynamy od dziedzińca oraz szybu górniczego z XIII w. Zamek udostępnia do zwiedzania kilka sal, w których prezentowane są m.in. wykopaliska archeologiczne prowadzone na terenie budowy autostrady A4, kolekcja przeróżnych solniczek oraz innych przedmiotów, w tym szafa pancerna z przełomu XIX/XX w. Penetrację zamku rozpoczyna się od sali ślubów. Musimy się pospieszyć gdyż lada moment zaczną się ceremonie zaślubin. Wszak dziś sobota. W kolejce oczekuję już kilka aktów ślubu ułożonych na stole. Zaraz zjawią się ich właściciele i złożoną podpis na najważniejszej umowie w życiu – bezterminowej:) Przy okazji wspominamy jak to było z nami:) Po obejrzeniu wszystkich sal opuszczamy zamek i kierujemy się na górny rynek przy okazji oglądając szyb Regis. Na rynku możemy znaleźć pałac Przychockich z 1784 r. Siadamy na kamiennej ławce w cieniu pałacu i odpoczywamy racząc się bryzą z przypałacowej fontanny. Ściągamy moto buty w nadziei, że nikt w pobliżu nie padnie:P Zjadamy też bułeczki przygotowane w domu przez żonkę. Po chwili odpoczynku ruszamy obejrzeć jeszcze pałac Konopków wybudowany w latach osiemdziesiątych XVIII w. Lekko już zmęczeni upałem wracamy do motocykla i przebieramy się w moto ciuchy. Czas ruszać dalej.

Teraz nasze stopy a właściwie opony kierujemy do Grodkowic. W tej niewielkiej wsi znajdziemy bardzo ciekawy i interesujący pałac rodziny Żeleńskich. W 1902 r. obiekt wybudował Stanisław Żeleński. Teraz lekko zamieszam. Stanisław miał brata Władysława a ten z kolei był ojcem Tadeusza Boya-Żeleńskiego. To tak jako ciekawostka:) Pałacyk jest miły dla oka i otoczony parkiem krajobrazowym, można sobie spokojnie po nim pospacerować wśród ciszy i śpiewu ptaków. Po chwili refleksji jedziemy dalej.

Mieliśmy odwiedzić jeszcze dwa dwory, lecz niestety okazało się, że droga z asfaltowej zamienia się w luźną szutrówkę z kupą dziur… jak byśmy mieli GS 1200 to można jechać. Zawracamy okręt i obieramy kurs na Gdów. Podobno jest tu betonowa rzeźba Tadeusza Kantora przedstawiająca 10 metrowe krzesło. Jest…tylko nie tu, ale w Hucisku, kilka km dalej. Ah ten internet:) Nic no, jedziemy. Skręcamy w prawo, lewo znów prawo aż droga znów zamienia się w wąską na 1,5m leśną ścieżkę. Trochę już zwątpiłem, że źle pojechałem, ale znaki tak kierowały. Trzeba zostawić moto i iść dalej z buta. Akurat jakaś kobietka pieli w ogródku, więc pytam czy dobrze idziemy i okazuję się, że tak. Poziom mojej irytacji sięga już dość wysokich notowań. Krzesło jest…za płotem, brama pozamykana a dodatkowo całość jeszcze zarośnięta i przysłoniona przez drzewa, ehh krzesła nam się zachciało:) Szybkie zdjęcie i ewakuacja.

W drodze powrotnej zahaczamy jeszcze o Dobczyce. Robimy fotkę jeziora oraz zamku, który miałem już okazję zwiedzać. Na Dobczyckim rynku parkuję Ural. Tylko jakiś taki nowy, bo ma hamulce tarczowe Brembo;p  Fotka i w drogę. Wracamy przez Wadowice-Zator-Oświęcim. Dzień kończymy z przebiegiem 270 km.

Zieloni mi      

Teraz czas na zapowiadany wyjazd dla ludzi o mocnych nerwach:) tym razem pomysłodawcą wyjazdu była żonka. Celem były pokazowe ogrody Kapias :)) 25 ha z zaaranżowanymi w różnych stylach ogrodami. Nie każdy jest gotowy na takie coś, mi jednak bardzo wyjazd przypadł do gustu gdyż cenię sobie ciszę, spokój oraz kontakt z naturą a i lubię pstryknąć czasem fotkę jakiegoś kwiatka:P Ogrody położone są w miejscowości Goczałkowice-Zdrój, czyli bardzo blisko Katowic. W jedną stronę mamy zaledwie ok. 45 km. Chwila moment i jesteśmy na miejscu. Zawsze przed wyjazdem staram sobie wizualizować dane miejsce, jak może wyglądać itp. i zawsze myślę, że będziemy tam sami:) tymczasem ogrody witają nas pękającymi w szwach parkingami. Są również motocykle, więc nie jesteśmy jedynymi entuzjastami ogrodów. Parkujemy koło Hondy Valkyrie i zaczynamy akcję ‘cywil’. Z kufra wyjmujemy spodnie na przebranie, koszulki oraz lekkie obuwie. Przebrani, z aparatem na szyi oraz klapkach na nogach, niczym rasowi Japońscy turyści możemy zaczynać zwiedzanie. Rozpisywać się na ten temat zabardzo nie będę, powiem jedynie iż zwiedzanie jest darmowe, na miejscu jest też restauracja, można wypić kawkę czy zimne piwko itp. Dla osób pragnących sprawić sobie podobne ogrody na miejscu jest oczywiście ogromna hurtownia z setkami odmian kwiatów, krzewów i drzewek plus cała masa wszelakich ogrodowych akcesorii. Wszystkim zainteresowanym polecamy taką wycieczkę:) W międzyczasie pogoda trochę się popsuła, niebo zasłoniły chmury, ale z czasem wiatr je odgonił, tak że do domku wracamy wysuszeni jak wiór:) Dla chętnych link do ogrodów.

Na koniec słówko o współpracy z Modeką. Zawiązała się ona z racji planowanego przez nas własciwego wyjazdu urlopowego, którego celem będą kraje Beneluxu. Dokładniejsze informację będą jeszcze oczywiście podane w ramach zapowiedzi w odpowiednim terminie. Tymczasem my zaczynamy testować dwa komplety ciuszków – damski Kim oraz Męski Denali. Pewnie wyjdzie to sztucznie, ale na razie naprawdę same plusy:) Ciuchy super skrojone, bardzo fajnie leżą. Są trochę cieżkie, ale za to bardzo solidnie i porządnie wykonane. Zobaczymy co przyniosą kolejne wyjazdy i dłuższe użytkowanie. I to już wszystko na dziś:) Do usłyszenia i LwG.

Komentarze : 3
2013-06-23 19:33:31 ZiBi45

zaparkowany gotowy do wyjazdu (obok tej Hondy Valkyrie) - widze, że jest jakiś element bhp w całej tej przejazdzce :)szacun

2013-06-21 16:05:53 sniadanie

Ostatnio rozmawiałem ze znajomymi, którzy niedawno odwiedzili Hiszpanię. Twierdzili, że to najpiękniejszy kraj na świecie. Nie zgadzam się. W każdym znajdzie się piękno i - jak się okazuje - wcale daleko nie trzeba go szukać.

2013-06-19 16:32:10 dekrafis

bardzo mi się podobało. i te miejsca i opowiadanie o nich i te wszystkie oszałamiające kolorami zdjęcia. życzę samych takich udanych wyjazdów, a sobie - możliwości czytania więcej waszych relacji z podróży

  • Dodaj komentarz