Najnowsze komentarze
KeepTalking do: #3 Przyszowice
Ciekawy opis, z dobrymi fotkami. "...
Jurajski_Zbycho do: Morze Czarne - część 1
Witam. Gratuluję wspaniałej wypra...
wilku 447: pojechałem dzisiaj - dr...
wilku447 do: Moto Tatry 2014
Jak będziecie w okolicach Zakopane...
Sztolnia uranowa, no proszę. Zawsz...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
Moje miejsca
<brak wpisów>

02.01.2014 12:58

To już jest koniec

Tak. Niestety to już jest koniec. Koniec sezonu 2013. Jaki był? Ogólnie bardzo udany:) Większość planów udało się zrealizować. Motocykl spisywał się bez zarzutu, oby tak dalej.

Poznaliśmy dużo nowych miejsc oraz ciekawych atrakcji w kraju i za granicą. Kilometrów nakulało nam się 14 435 i takim wynikiem zamykamy sezon 2013 zapraszając jednocześnie do krótkiej relacji z ostatnich wyjazdów w minionym roku. Były to trzy nasze ostatnie wyjazdy, krótkie z racji temperatury oraz pogody.

 Pierwszy był do Sławkowa. To miasto liczące lekko ponad 7 tyś. mieszkańców prawa miejskie uzyskało w roku 1286. Mimo, iż odległość pomiędzy Sławkowem a Katowicami to raptem 30 km podróż dało się odczuć z racji temperatury na poziomie zaledwie kilku stopni.

Mimo wszystko z uśmiechem na ustach parkujemy motocykl na Małym Rynku i zaczynamy zwiedzanie. Przed opuszczeniem motocykla raczymy się jeszcze gorącą herbatką z termosu:) W tych warunkach earl grey z Biedronki smakuje wybornie:))

Pomimo iż miasteczko jest malutkie znajdziemy tutaj dużo ciekawych obiektów i co ważne, wszystkie są od siebie oddalone o kilka lub kilkanaście metrów, dzięki temu wszystko można zwiedzić na pieszo w ramach spacerku. Zaczynamy od średniowiecznego układu rynku, który zachował się do dziś. Na rynku oglądamy starą studnię oraz austerię, której fundamenty oraz piwnice pochodzą z XIII w. Austeria to określenie dawnej karczmy o wysokim standardzie. Charakterystycznym elementem tutejszej architektury są domy z podcieniami. Oddalająć się nieco od rynku trafimy na zamek biskupów krakowskich datowany na 1283. 
W zasadzie to nie zamek a pozostałe z niego ruiny, których również nie jest zbyt dużo. Na wzmiankę zasługuje również sympatyczny XVIII-wieczny dworek pełniący rolę budynku parafialnego.

Po tak krótkim, lecz treściwym zwiedzaniu siadamy na ryneczku i jemy śniadanie popijając ciepłą herbatką z termosu. Niebo spowijają ciemne chmury i nie ma szans na najmniejszy nawet promień słońca. Po chwili odpoczynku wracamy do domku. W drodze powrotnej cieszy nas widok jednego zaledwie motocyklisty spotkanego na dzisiejszej trasie.

 Kolejny wyjazd odbył się już w nieco większej temperaturze. Było ok. 7 C. Był to typowy spontan zapoczątkowany przez znajomego, który zadzwonił po południu i zaproponował jakąś wspolną krótką traskę. Czasu mieliśmy niewiele, więc zaproponowałem Zameczek Myśliwski w Promnicach, położony malowniczo w południowo-zachodniej części jeziora Paprocańskiego tuż za Tychami. Po chwili byliśmy już na miejscu. Parkujemy motocykle
na poboczu (godzina postoju na parkingu to 5 zł) i ruszamy przed siebie.

Hans Heinrich XI Hochberg – książe pszczyński kazał wybudować rezydencję w roku 1861. Zameczek w Promnicach został wybudowany z myślą o najznakomitszych gościach zapraszanych na polowania w Puszczy Pszczyńskiej. Gościli tu m.in. król Prus, cesarz Niemiec oraz Księżna Daisy. Obecnie w zameczku znajduję się hotel oraz restauracja. Całość, dzięki wpływom niemieckim na styl budownictwa sprawia bardzo miłe wrażenie.

 Ostatni wyjazd zamykający nasz sezon to Pszczyna i Zagroda Wsi Pszczyńskiej. Ten niwielki skansen ulokowany na powierzchni 2 ha mieści kilkanaście zabytków drewnianej architektury. Większość budynków można zwiedzać również w środku oglądając ciekawe przedmioty jak np. stare ręczne wiertarki w kuźni. Ciekawostką jest również pasieka, która jest nadal czynna. Bilecik to 6 zł. Jeśli będzie w okolicy warto odwiedzić to miejsce. Spacerujemy również wokół pszczyńskiego Zamku oraz po obszernym parku. W ten oto sposób dobiegł końca nasz ostatni wyjazd.

W tym miejscu dziękujemy za odwiedziny na naszym blogu oraz pozostawione komentarze.

Mamy nadzieję, że również w sezonie 2014 będzice z nami:) Żebyście o nas nie zapomnieli w trakcie długich zimowych wieczorów co jakiś czas podrzucimy Wam coś do przeczytania. Niebawem będzie to relacja z naszego ubiegłorocznego projektu MotoBenelux, a w połowie stycznia cofniemy się trochę w czasie i opowiem Wam jak stałem się słoniem biorąc udział w zlocie Elefantentreffen. Zatem stay tuned! LwG!

Sławków:

Promnice:

Pszczyna:

 

Komentarze : 6
2014-01-04 19:57:49 klurik

@spinio
Doceniam i widzę, że starasz się na zdjęciach zamieścić coś interesującego i nie tłamsisz widoków marną jakością.
Ludzie na tego typu zdjęciach są w stanie dodać jakąś wartość, niestety samochody ją raczej zabierają. Ot, takie nasze krajowe - samochód pod drzwiami, na trawie, na rynku itd.

2014-01-04 10:56:43 dla internetowych pi*deczek

Trzcionka:
Dzięki za zwrócenie uwagi. Gramatyka, ortografia, interpunkcja to przecież najistotniejsza rzecz na motocyklowym blogu, prawda?
Nie ma to jak poczytać w komentarzach do zajebistej podróży motocyklisty jak dużo popełnił błędów w tekście. A już wyprawa to sprawa drugorzędna. No po prostu rozpierdala mnie to u Was!
Pozdrowienia dla Ciebie i innych stylistyczno-ortograficznych onanistów!

2014-01-03 13:07:10 spinio

EasyXJRider: do Gdańska kawałek jest, ale kuźnia wygląda ciekawie:), dzięki za namiar. Co do tekstu to staram się pisać więcej, ale nie zawsze mi wychodzi, gdyż mistrzem pióra niestety nie jestem ;p

klurik: w miarę możliwości staram się zawsze kadrować zdjęcia tak, żeby nie było na nich ludzi bądź aut, ale nie zawsze jest to możliwe. Rynki powinny być objęte zakazem ruchu i po sprawie :)

ZZZZZZZZZ: Pewnie zabrakło niejednego, ale cóż - życie:D

2014-01-03 12:01:47 EasyXJRider

Gratuluję intensywnego sezonu! Co do jazdy w niskich temperaturach. Wiem, że handguardy w VFR-ce mogą wyglądać... Cóż, nie mniej, bardzo poprawiają wydajność grzanych manetek. Tak tylko.
A skoro zainteresowały Was ręczne wiertarki w kuźni, to w przyszłym sezonie polecam Kuźnię Wodną w Oliwie, przy odrobinie szczęścia obsługa uruchomi maszynerię - robi wrażenie. A obok zaraz macie dworek, i zoo, i Pachołka, i Ppark Oliwski, i Pałac Biskupi... A półtorej godziny jazdy później możecie być w skansenie we Wdzydzach.

->ZZ (ale nie Top): Akurat tutejsi gospodarze nie mają powodów do wstydu w związku z przecinkami i resztą gramatycznego tałatajstwa. Osobiście ubolewam, że mało piszą, a dużo obrazków wstawiają.
Taka ciekawostka, Ty zrobiłeś więcej błędów w swoim komentarzu ;-)

2014-01-03 08:28:19 klurik

Oj tak, nosy się świecą na czerwono ;)
Fajne miejsca tylko szkoda, że na fotkach tak dużo samochodów, no ale to już nie od Was zależy.

@dużo "Z"
"nie dopuszczalne"? ;)

2014-01-02 20:46:56 ZZZZZZZZZ

Ojjj buźki zmarznięte :)
Ale tak trzymajcie! Do zobaczenia na trasie!
Ps. w tekście zabrakło przecinka! To nie dopuszczalne, szybko to popraw bo kolega "trzcionka" zaraz Cie zlinczuje! :D

  • Dodaj komentarz