30.11.2013 23:00
Karpie i pałace
Niestety pewnych rzeczy w życiu
nie da się zmienić lub zatrzymać ich biegu. Choćbyśmy niewiadomo
jak się starali nie zmienimy następujących kolejno po sobie
pór roku. Nie zmienimy również faktu, że po
październiku mamy listopad. Możemy się z tym jedynie pogodzić lub
wyemigrować w cieplejsze rejony ziemi:) My, póki co
zostajemu tu
i wybieramy się na kolejną wycieczkę
wraz z pierwszą sobotą listopada.
Nasza gwiazda dzienna znikła. Niebo spowiło się w ciemne i szare obłoki. Ogólnie jest smutno i szaro, ale my zachowujemy dobre humory. Tym razem celem naszej małej eskapady jest objechanie kawałka małopolskiej ziemi.
Zaczynamy od miasta Zator –
stolicy doliny karpia. Nas jednak bardziej ineresują zabytki niż
słodkowodna ryba tak popularna w naszym kraju. Miasteczko,
którego historia liczy już ponad 700 lat wita nas małym
ryneczkiem, przy którym parkujemy motocykl. Oglądamy
sympatyczny ratusz i kierujemy się do zamku książęcego. Zamek
wzniesiono w połowie
XV w. z inicjatywy księcia
zatorskiego Wacława. Jest on zachowany do dziś jednak
w
formie neogotyckiego pałacu, którego przebudowa miała
miejsce w 1836 r. Do niedawna w zamku mieścił się Zakład
Doświadczalny i możliwe było zwiedzanie kilku sal. Aktualnie
zamek stoi pusty a brama jest zamknięta, co nie przesądza jeszcze
wszystkiego bowiem tuż obok jest zamieszkana oficyna. Po
grzecznym zapytaniu otwarto nam bramę
i pozwolono wejść na
teren, spokojnie pooglądać cały obiekt i porobić zdjęcia.
9 km na wschód od stolicy karpia w miejscowości Spytkowice czeka na nas kolejna atrakcja. Tym razem aby do niej trafić potrzeba było zasięgnąć informacji od tutejszych mieszkańców.
Po chwili Honda stała już przed
bramą Archiwum Państwowego, które swoją siedzibę ma
w tutejszym zamku pochodzącym z XVI w. Co prawda w sobotę
wszystko jest pozamykane na cztery spusty, ale brama wjazdowa nie
była niczym zabezpieczona
i zwyczajnie dała się otworzyć.
Korzystając z tej okazji, trochę niepewnie pod nadzorem
wszechobecnych kamer wchodzimy na teren i obchodzimy zamek
dookoła. Oczy cieszą piękne róże.
Czas na następny przystanek na naszej trasie – wieś Paszkówka a w niej XIX-wieczny pałac niczym z bajki. Budowa pałacu rozpoczeta w 1865 trwała 5 lat. Obecnie mieści się tu hotel oraz centrum konferencyjne. Obiekt jest w świetnym stanie i naprawdę wart jest obejrzenia na żywo.
Po sielskich doznaniach w
Paszkówce czas powrócić do rzeczywistości oraz
wrócić na nasze mniej sielskie drogi. Dalsza trasa
prowadzi do ostatniego celu zaplanowanego na dziś. Jest to
Skawina. Miasto lokowane w roku 1364 przez samego króla
Kazimierza Wielkiego. Motocykl zostaje na parkingu niedaleko
zabytkowego rynku a my rozpoczynamy zwiedzanie. Poza samym
rynkiem, który przeszedł rewitalizację, znajdziemy tu
również ratusz wybudowany w 1904 roku. Kilka kroków
dalej znajduję się wejście do parku miejskiego, w którym
czeka na nas kolejna niespodzianka – pałacyk Sokół
wzniesiony w latach 1904-1906 na ruinach zamku skawińskiego.
Korzystając
z parku możemy trochę pospacerować wokół
niewielkiego stawu oraz posiedzieć na licznych ławeczkach. W
krajobrazie już mocno dominuje jesień. Liście, które
zostały jeszcze na drzewach straciły całą paletę kolorów,
tak mocno widoczną jeszcze kilka tygodni temu. Dzień powoli, lecz
nieubłagalnie goni wieczór, więc czas powolutku zbierać
się w drogę powrotną. Mija ona szybko i bezproblemowo. Pierwsza
wycieczka listopada zakończona. Ile jeszcze przed nami? LwG!
Archiwum
Kategorie
- Inne (4)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Turystyka (34)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)