02.05.2013 15:09
#7 Młoszowa
Kwiecień za nami, przed nami maj. Narazie deszczowy, miejmy nadzieję, że sytuacja szybko się zmieni. Za oknem deszcz, zatem korzystając z aury czas na ostatni wyjazd kwietnia.
Tym razem, trasa wyjątkowo krótka bo tylko 100 km. Mimo to obfitująca w wiele ciekawych zabytków. Zatem zaczynamy... naszym dzisiejszym celem jest miejscowość Młoszowa położona tuż za Trzebinią. Po drodze czekają nas dwie przerwy - w Chrzanowie i właśnie w Trzebini. Z regóły są to miasta typowo tranzytowe a również tu możemy znaleźć ciekawe obiekty. Szybko i sprawnie docieramy do Chrzanowa, parkujemy moto niedaleko centrum i rozpoczynamy zwiedzanie od zabytkowego lamusa dworskiego z końca XVI wieku. Mieści się tu siedziba główna Muzeum w Chrzanowie. Teraz nasze kroki kierujemy na rynek. Ryneczek ładny i zadbany, robi pozytywne wrażenie. Jest gdzie posiedzieć, wypić piwko itp. Chwila przerwy i czas na spacer główna ulicą miasta - aleją Henryka. Możemy tu znaleźć wiele ciekawych obiektów. Są to m.in dom Urbańczyka z końca XIX w., wybudowany w stylu małomiasteczkowej willi, budynek Towarzystwa Zaliczkowego z 1895 r. o bogatym historyzującym detalu z dwoma kolumnowymi portykami z przedprożami, które dodają obiektowi wiele uroku oraz Dom Rzemiosła.
Zagadka - co to za ptak?;)
Spacerując do końca Aleją Henryka dojdziemy do pierwszej w Polsce fabryki lokomotyw 'Fablok'. Powstała ona w 1919 r. Przez lata swojej pracy wyprodukowała łącznie ponad 10 000 parowozów i lokomotów spalinowych. Niestety z początkiem roku 2013 firma ogłosiła upadłość. Przed budynkiem firmy jako pomnik stoi parowóz wąskotorowy Px 48. Produkowany był w latach 1948-55 a jego moc wynosiła 180 KM. Przy masie służbowej 22 tony rozpędzał się do 35 km/h :)
Kolejny pomnik parowóz jaki możemy odnaleźć w Chrzanowie to Ryś. Ten malutki parowóz miał zasotosowanie głownie na terenie cukrowni, kopalń, hut itp. Przy mocy 70 KM osiągał prędkość 20-25 km/h. Ryś odegrał znaczącą rolę w odbudowie powojennej Polski, szczególnie w Warszawie i Wrocławiu.
Opuszczamy Chrzanów, zostawiamy Trzebinię na drogę
powrotną i jedziemy już do Młoszowej. Znajdziemy tu pałac, o
którym najstarsze wzmianki pochodzą z XIV wieku. Obiekt
wybudowany jest w stylu neogotyckim, składa się z części
pałacowej oraz przyległej do niej kaplicy. Do chwili obecnej
zachował się w kształcie nadanym mu podczas przebudowy,
która miała miejsce w XVIII i XIX w. przez Kajetana
Florkiewicza i jego syna Juliusza.
Pałac położony jest
na terenie 17-hektarowowego parku z 1824 r. ze starym
drzewostanem, otoczony jest murem z basztą i Bastionem
Belwederskim. Przed frontonem pałacu warto zobaczyć trzystuletnią
lipę.
W międzyczasie pogoda trochę sie psuje i zaczyna padać deszcz. Mimo to, sytuacja nie zniechęca nas i już w drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze Trzebinię. Nas najbardziej interesuje rynek oraz dwór Zieleniewskich z XVI w. Rynek kapitalny;) Czysty, zadbany, dużo kwiatów, fontanny, malutki strumyczek, mostek i nawet zielony labirynt:) Dwór również prezentuje się bardzo dobrze. Obecnie mieści się w nim hotel i restauracja.
I tym oto sposobem kolejna wycieczka dobiegła końca. Teraz przed nami to co lubimy najbardziej, czyli dłuższe wyjazdy. Najpierw Wiedeń na 3 dni a potem Węgry na 9. Relacje oczywiście po powrocie;) LwG oraz życzymy Wszystkim udanych moto majówek!
Archiwum
Kategorie
- Inne (4)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Turystyka (34)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)